Czy kiedykolwiek pokłóciliście się z Czasem albo odwiedziliście las, w którym nic nie ma swojej nazwy? Nie ! - to koniecznie trzeba zobaczyć ,,Alicję w Krainie Czarów” w Teatrze Narodowym w Warszawie. Dnia 3 listopada w godzinach przedpołudniowych wybraliśmy się na wycieczkę na przedstawienie muzyczne do Teatru Narodowego. Stolica przywitała nas strugami deszczu. Spacer po Starówce był bardzo krótki. Następnie udaliśmy się do Galerii Złote Tarasy na posiłek. Głównym punktem wycieczki był udział w spektaklu teatralnym.
„Alicja w Krainie Czarów” w reżyserii Sławomira Narlocha to inscenizacja na podstawie dobrze znanej powieści Lewisa Carolla. Historia wiktoriańskiej dziewczynki podążającej za białym królikiem została przedstawiona w dwóch wymiarach: realiach epoki oraz we współczesności. Wraz z synem Alicji odbyliśmy podróż do bajkowego świata, gdzie fantazja miesza się z rzeczywistością, a nasze zmysły zostają wystawione na próbę. Na scenie przewija się galeria niesamowitych postaci: Niby Żółw, peliczaple i zbłąkinie, Królowa Kier wysyłająca lekką ręką na ścięcie głowy, Humpty Dumpty, szalony Kapelusznik i wiele innych. Przygoda, którą główna bohaterka przeżywa wraz z nimi – dzieje się na granicy jawy i snu, zabawne fantazje przeplatają się z realnymi wydarzeniami. Kulminacyjnym momentem przedstawienia jest taniec flamingów, który zachwyca swoim rozmachem.
„Alicja w Krainie Czarów” to uniwersalna, ponadczasowa historia, ukazana w efektownej, teatralnej formie. Każdy znajdzie tu coś dla siebie - to niewątpliwie jedna z największych zalet tej adaptacji. Czy będą to imponujące dekoracje, bajkowe kostiumy, piękny teatr, czy też piosenki w wykonaniu aktorów znanych z polskich seriali i filmów. To historia dla każdego niezależnie od wieku, bo każdy z nas ma coś z dziecka. Wystarczy tylko spojrzeć głęboko w siebie… .
Barbara Joka, Anna Kozłowska, Ewa Kraszewska